Turbacz – Kiczora – Przełęcz Knurowska

Turbacz to najwyższy szczyt Gorców o wysokości 1310 m n.p.m. Z wierzchołka nie ma oszałamiających widoków, choć co nieco z niego można zaobserwować. To głównie panorama na zachód i południe, przysłonięta przez przerzedzony drzewostan, zniszczony przez wichurę z 2004 r. Propozycja wycieczki, którą dziś chciałbym Wam przedstawić, opisuje wariant zejścia ze szczytu do Przełęczy Knurowskiej. Z uwagi na trudną dostępność komunikacyjną tego miejsca, szlak polecam głównie turystom zmotoryzowanym lub… planującym zejście asfaltową drogą do Ochotnicy Górnej. Opis można również traktować jako relację z wyjścia na Turbacz z przełęczy, choć w takim wypadku będzie się go czytać trochę gorzej, z uwagi na przeciwny kierunek marszu. Osobom, które trafiły na stronę, poszukując stricte relacji z przejścia tego odcinka szlaku, chciałbym wyjaśnić, iż wpis ten jest częścią wspomnień z przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego z 2011 r. (oczywiście sprawdzonego i zaktualizowanego wg stanu na koniec 2021 r.) Tego dnia przeszedłem odcinek ze Starych Wierchów na Lubań.

Kontynuując swoją wędrówkę, opuszczam wierzchołek Turbacza i kieruję się w stronę pobliskiego schroniska PTTK. Jest ono położone zaledwie 10 minut marszu od najwyższego szczytu Gorców. Szlak prowadzi wyraźną drogą przez przerzedzony las, z którego co jakiś czas, w prześwitach między drzewami, można zobaczyć łańcuch Tatr. Nie jest to jednak pełna panorama, o jaką Wam by zapewne chodziło. Na taką musimy jeszcze chwilkę poczekać…

szlak z turbacza do schroniska pod turbaczem w zimowej scenerii
Szlak z Turbacza do schroniska w zimowej scenerii

Zejście z Turbacza do schroniska jest na tyle przyjemne i szybkie, że będziecie zdziwieni, że to „już”. Na rozstaju dróg pod budynkiem spotykam specyficzny szlakowskaz, na którym więcej tabliczek niestety się nie zmieściło… Koncepcje urządzenia tego arcydzieła zmieniają się, zatem nie możecie być pewni, że z Waszą następną wizytą przedstawiony poniżej widok będzie identyczny.

nagromadzenie tabliczek pod turbaczem w gorcach
Szlakowskaz pod Turbaczem

O schronisku pod Turbaczem pisałem już wcześniej w opisie trasy Z polany Trusiówka na Turbacz, dlatego nie będę się w zakresie historii obiektu powtarzał. Wspomnę tylko, że obecny budynek istnieje od 1958 r. i może pomieścić ponad setkę turystów.

schronisko na turbaczu w gorcach
Schronisko na Turbaczu

Lubię to miejsce. Bywałem tu już kilkanaście razy, gdyż sam Turbacz to jedna z gór, którą zdobywałem w swoim życiu najczęściej. Polecam Wam skosztować miejscowej kuchni oraz piwa Gorczańskiego (oczywiście jeśli nie macie tego szczęścia i nie jesteście akurat kierowcami). Osobiście spośród dań chciałbym wyróżnić żurek oraz kwaśnicę, którą jadłem tu już kilka razy i zawsze spełniała moje oczekiwania. We wnętrzu schroniska warto też zapoznać się z informacjami na temat jego historii w formie mini-wystawy oraz… przybić sobie pieczątkę jako dowód zdobycia kolejnego szczytu do kolekcji Korony Gór Polski.

widok z turbacza na tatry bielskie i morze chmur w kotlinie orawsko nowotarskiej
Widok spod Turbacza na Tatry Bielskie i morze mgieł

Może to wydawać się dziwne, ale ani razu tu nie spałem, ani razu nie rozbijałem namiotu pod budynkiem. Jakoś zawsze moje wypady na Turbacz były jednodniowe lub, tak jak w tym przypadku, wędrowałem tędy przemierzając Główny Szlak Beskidzki.

panorama tatr z turbacza, widoczny gerlach, ganek, wysoka i rysy
Fragment tatrzańskiej panoramy spod Turbacza

No i może właśnie dlatego jakoś nigdy nie miałem szczęścia, aby cieszyć się widokami spod schroniska w pełnej krasie. Tatry, które widać stąd w pełnej okazałości, zawsze, choć częściowo, skrywały przede mną swe oblicze. A to nie było ich widać wcale, a to wiał halny i potężny wał chmur je zasłaniał, a to były lekko zamglone. Innym razem nie było widać nic na dłużej niż kilkanaście metrów. Tak czy siak wybrałem dla Was zdjęcia z dwóch wycieczek, podczas których pogoda była dla mnie stosunkowo łaskawa. Pierwsze pochodzi z… przejścia GSB w 2011 r., gdy miałem okazję podziwiać z Turbacza tzw. „morze mgieł” w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej. Drugie zostało wykonane ze szlaku na wschód od szczytu w listopadzie 2021 r. Możecie je zobaczyć obok. Ta wyróżniająca się góra po lewej stronie to najwyższy szczyt Tatr i Karpat – Gerlach.

hala długa w gorcach podziwiana spod schroniska pod turbaczem
Hala Długa widziana spod schroniska pod Turbaczem

Jako że swą dzisiejszą wędrówkę rozpocząłem w schronisku na Starych Wierchach, nie zgłodniałem jeszcze na tyle, aby zjeść obiad. Tym bardziej, że nie ma jeszcze południa. Kroczę zatem dalej, nie zatrzymując się nawet na chwilę (nie licząc kilkunastu sekund na fotografowanie). Spod schroniska doskonale widać mój kolejny cel na trasie – Halę Długą. W okresie wiosennym jest ona wprost wymarzonym miejscem do podziwiania kwitnących krokusów. Podziwiania, a nie deptania. 😉

hala długa pod turbaczem w gorcach, widoczny kulturowy wypas owiec
Hala Długa

Wkraczam całkowicie na obszar Gorczańskiego Parku Narodowego. Po krótkim zejściu przez las docieram do hali. Przede mną rozciąga się największa polana w Gorcach. Nie skłamię, jeśli stwierdzę, że widoki jakie można stąd podziwiać, są jeszcze lepsze niż spod pobliskiego Schroniska pod Turbaczem. Imponująco prezentują się szczególnie Tatry. Oprócz walorów krajobrazowych można tu skorzystać z oferty pobliskiej bacówki, w której w sezonie letnim baca sprzedaje oscypki i zyntycę, a wokół pasą się owieczki. Wypas kulturowy powrócił w to miejsce po latach przerwy w 2003 r., po roku od wykupienia bacówki i polany przez Gorczański Park Narodowy.

Hala Długa w okresie II wojny światowej była świadkiem intensywnych walk partyzanckich. Smutną pamiątką po tych czasach jest krzyż umieszczony nieco z dala od szlaku, przy bacówce, upamiętniający śmierć Albiny Białoń, pracownicy schroniska na Turbaczu. Zginęła z rąk gestapowców, ostrzegając partyzantów przed niebezpieczeństwem. (Cieszkowski M. (i in.), Gorce – przewodnik, OW Rewasz, wyd.III poprawione i aktualizowane, Pruszków, 2020)

Oprócz wspomnianej bacówki na Hali Długiej znajduje się jeszcze jeden budynek zwany Metysówką. Dawniej mieściła się w nim owczarnia, potem niewielkie schronisko, a obecnie stanowi bazę terenową dla prowadzących tu badania naukowców i studentów. Pod drewnianym schronem znajdują się ławeczki, na których warto przysiąść, aby rozkoszować się widokiem hali w pełnej krasie, z widocznym na jej drugim końcu schroniskiem. Jest tu dużo spokojniej niż pod Turbaczem, więc miejsce polecam szczególnie tym, którzy ubóstwiają ciszę i relaks.

Czas opuścić największą halę Gorców i skierować się dalej na wschód. Stopniowo wchodzę w las. Droga prowadzi prawie płaskim terenem, więc idzie się bardzo przyjemnie. Po pewnym czasie szlak czerwony i zielony, które przez pewien czas biegły razem, rozdzielają się. Czerwony odbija na południe i prowadzi dalej na Kiczorę i Przełęcz Knurowską. Zielony podąża na północny wschód na pobliską Jaworzynę Kamienicką z malowniczą polaną z Bulandową Kapliczką. Została ona opisana w dobrze Wam już znanym opisie trasy z Trusiówki na Turbacz. Naprawdę warto tam podejść, gdyż widoki jakie się stamtąd rozciągają, są odmienne od tych z Hali Długiej i obejmują północ zamiast południa.

Podążając GSB trudno jednak odbijać od szlaku setki metrów. Ciężki plecak z pewnością do tego nie zachęca. Podążam zatem za znakami czerwonymi, aby po kilkuset kilometrach zameldować się na szczycie Kiczory, trzeciego pod względem wysokości wierzchołka w Gorcach. Odcinek między Halą Długą a Kiczorą jest miejscem, gdzie co jakiś czas pojawiają się niedźwiedzie. Spokojna głowa – szansa, że akurat Wy je spotkacie, jest niewielka, ale warto o tym pamiętać. 🙂

widok z kiczory na lubań w gorcach
Widok z Kiczory na Lubań (jeszcze bez wieży)

Ze szczytu podziwiam piękne widoki. Z polany pod wierzchołkiem szczególnie efektownie prezentują się Tatry oraz gorczańskie pasmo Lubania. Widać również Magurę Spiską, Pieniny, Jezioro Czorsztyńskie, a nawet Beskid Sądecki. To dobre miejsce na odpoczynek. Pomyśleli o tym także pracownicy Gorczańskiego Parku Narodowego, stawiając tu ławeczki ku wygodzie turystów.

szlak z kiczory na przełęcz knurowską w gorcach
Na szlaku z Kiczory na Przełęcz Knurowską

Na odcinku z Kiczory do odejścia czarnego szlaku do Łopusznej mijam kilka pięknych polan, raz większych, raz mniejszych. Rozciągają się z nich widoki podobne do tych z Kiczory, choć swym zasięgiem może jej dorównać jedynie Hala Zielenica. Warto tu zajrzeć szczególnie wiosną, podczas kwitnienia krokusów.

Zejście grzbietem na południe jest całkiem przyjemne. Kolana nie są na szczęście bardzo obciążone. Największe nachylenie terenu jest zaraz za szczytem Kiczory, ale nie trwa długo.

Idąc pięknym, widokowym grzbietem, docieram do skrzyżowania szlaków turystycznych. Znaki czarne prowadzą do Łopusznej. Ja zmierzam dalej prosto, na południe. Po krótkim podejściu na Stus rozpoczyna się strome zejście w kierunku polany Fiedorówka. Opuszczam Gorczański Park Narodowy, o czym zawiadamia mnie tablica informacyjna. Polana nie leży co prawda przy samym szlaku, ale można na nią podejść, gdyż znajduje się całkiem blisko niego. A można z niej zobaczyć m.in. Dolinę Ochotnicy.

Odcinek szlaku ze Stusu na Przełęcz Knurowską nie jest już tak widokowy jak poprzedni do polany Zielenica. Co prawda co jakiś czas pojawiają się ograniczone widoki na południe, ale nie są już tak imponujące jak choćby z Kiczory. W pobliżu polany Fiedorówka przy szlaku umieszczono krzyż. Upamiętnia on księdza Jana Wątrobę z Piwnicznej-Zdroju, który w listopadzie 2013 r. zginął opodal szlaku w śnieżnej zamieci, schodząc ze schroniska pod Turbaczem na Przełęcz Knurowską.

przełęcz knurowska na głównym grzbiecie gorców
Przełęcz Knurowska

Za polaną droga prowadzi monotonnie lasem, skręcając na południowy wschód. Zmiana nawierzchni z gruntowej na szutrową zwiastuje, że do miejsca docelowego pozostało już niewiele. Po minięciu domków letniskowych przyjmujących turystów docieram do asfaltowej szosy. Znajduje się tu kilkanaście miejsc parkingowych, więc aby się na nie „załapać” warto być tu wcześnie rano. Dla osób bez samochodu nie mam dobrych wieści: najbliższe przystanki autobusowe znajdują się kilka kilometrów stąd, i to zarówno na południe – w Knurowie, i na wschód – w Ochotnicy Górnej (tu jest bliżej).

Przełęcz Knurowska (znana także jako Ochotnicka lub Furcowska) oddziela pasmo Turbacza od Lubania. Przebiega przez nią dobrej jakości wyasfaltowana, choć wąska, droga z Knurowa do Ochotnicy Górnej. Jej początki związane są z XVII-wiecznym właścicielem dóbr w Knurowie (mieszkającym wówczas w Nawojowej). Chłopi, którzy dla niego pracowali, aby mieć bliżej i nie nadrabiać drogi przez Krościenko nad Dunajcem, wycięli sobie w lesie skrót. Drogę z prawdziwego zdarzenia (w celach militarnych) zbudowali dopiero Austriacy w 1910 r. (Cieszkowski M. (i in.), Gorce – przewodnik, OW Rewasz, wyd.III poprawione i aktualizowane, Pruszków, 2020)

Szlak czerwony na Lubań przecina drogę na wprost. Jak dalej przebiega, dowiecie się we wpisie Przełęcz Knurowska – Lubań – Krościenko nad Dunajcem.


1 komentarz do Turbacz – Kiczora – Przełęcz Knurowska

Skomentuj

© 2023: Paweł Łacheta | Travel Theme by: D5 Creation | Powered by: WordPress
%d bloggers like this: