Praga klasycznie – dzień 2, cz. 1

Błękitne niebo od samego poranka zachęca do spacerów. Swoje pierwsze kroki z Wyszehradu kierujemy w stronę Wełtawy. Początkowy odcinek naszej dzisiejszej wędrówki pokrywa się z wczorajszą wieczorną wycieczką na Stare Miasto.

wełtawa w pradze w czechach
Wybrzeże Wełtawy w Pradze

Idąc wzdłuż rzeki, podziwiamy przeciwległy brzeg Wełtawy oraz… ptaki, które tłumnie okupują nabrzeże. Nie czuć, że to styczeń. Spacer w takiej scenerii to czysta przyjemność. Na chwilę przysiadamy na jednej z ławeczek. Jedyne, co mogłoby nieco przeszkadzać, to wzmagający się wiatr, ale nawet to nie jest w stanie popsuć nam humorów.

Dochodzimy do Mostu Jiráskův, opuszczając w tym miejscu prawy brzeg rzeki. Od teraz, przez większą część dnia, będziemy poruszać się po jej lewej stronie. Wchodzimy na teren dzielnicy Smíchov, docierając do ulicy Štefánikova. Tutaj skręcamy w prawo – na północ – aby skierować się w stronę Malej Strany, a konkretnie – Wzgórza Petřín.

Podążając czeskimi ulicami, polecam Wam zaglądać do witryn sklepowych. Niektóre spośród nich wywołują zdziwienie, niektóre uśmiech, czasami zaskoczenie, nieraz śmiech, a innym razem po prostu rozczulają. Repertuar rzeczy, które w nich odnajdziecie, a także fantazja Czechów w tym zakresie nie znają granic. Jeszcze nie raz spotkamy się z tym podczas naszej wycieczki. Jak wygląda taka przykładowa witryna sklepowa możecie zobaczyć poniżej :).

jedna z interesujących witryn sklepowych w pradze w czechach
W jednej z witryn sklepowych…

Docieramy do parku. Na jego wschodnich obrzeżach spotykamy interesujący pomnik, a właściwie zespół kilku rzeźb, ustawionych w tym miejscu, aby upamiętnić ofiary komunizmu. Instalacja powstała w 2002 r. i przedstawia 7 figur ludzkich oraz ich stopniową destrukcję. Ciała uciemiężonych stają się otwarte. Ma to symbolizować sposób traktowania więźniów politycznych w czasach głębokiego komunizmu. Pomnik jest dedykowany nie tylko uwięzionym czy zamordowanym ofiarom reżimu, ale też tym, których życie zostało przez niego zrujnowane. To miejsce zadumy. Nastrój udziela się także i nam. Przemykamy w ciszy i kierujemy się w stronę pobliskiej dolnej stacji kolejki zębatej, która zawiezie nas na wierzchołek Wzgórza Petřín.

Jazda kolejką jest atrakcją samą w sobie, ale jeśli chcecie wejść na wzgórze samodzielnie, również jest taka możliwość. Dzięki temu poczujecie się trochę jak w górach, bo różnica wysokości między poziomami dolnym i górnym wcale nie jest taka mała.

Jest niedzielny poranek. Tłumy Prażan i turystów postanowiły wybrać się na spacer. Widać to także po kolejce do kolejki, która jest dłuższa niż zazwyczaj. Ustawiamy się grzecznie na jej końcu i czekamy na możliwość zakupu biletu. Aby skorzystać z tego dobrodziejstwa, wybudowanego w 1891 r., wystarczy zwykły bilet na komunikację miejską. Kosztuje 24 korony i można go kupić w jednym z automatów znajdujących się w pobliżu bramek pilnujących wejścia do kolejki. W sezonie letnim (od kwietnia do października) wagoniki kursują co 10 minut w godzinach 9 – 23.30, a od listopada do marca co 15 minut w godzinach 9 – 23.20. Więcej informacji o kolejce znajdziecie na jej stronie internetowej.

widok na praskie hradczany z kolejki na wzgórze petrin w czechach
Widok na Hradczany z kolejki na wzgórze Petrin

Wchodzimy do środka! Szczęśliwcy, którzy jako pierwsi weszli do kolejki, mogą nawet usiąść. Ale właśnie – czy na pewno szczęśliwcy? W sytuacji, gdy chętnych na przejazd jest tak dużo, mimo wszystko lepiej jest stać i podziwiać panoramę Pragi z wyższej perspektywy. Ruszamy!

Z prędkością 4 m/s suniemy w górę po szynach o nachyleniu 30 %. Z aparatem zawieszonym na szyi niecierpliwie oczekuję zapierających dech w piersiach widoków. Pojawiają się dopiero wtedy, kiedy kolejka zatrzymuje się na przystanku pośrednim, aby wyminąć się z wagonikiem zmierzającym z przeciwnej strony. Przed nami ukazuje się przepiękna panorama Pragi. Szczególnie efektownie prezentują się czerwone dachy Starego Miasta, a także Hradczany. Z pewnością obserwację ułatwia nam pora roku. W lecie rosnące drzewa zasłaniają znacząco widoki. Na to również jest sposób, ale o tym za chwilę… .

Po kilkuminutowej przejażdżce docieramy do górnej stacji. Jesteśmy na Wzgórzu Petřín. To największa i najlepiej zachowana zielona przestrzeń w granicach miasta. W średniowieczu las otaczający Pragę sięgał aż tutaj, a na osłoniętych, południowych zboczach wzniesienia założono winnice. Stopniowo w miejsce lasu zaczęły pojawiać się sady i ogrody. Do dzisiaj możemy podziwiać ich pozostałości. Szczególnie uroczo prezentują się na wiosnę, gdy wszystko wokół kwitnie (Praga i Czechy – przewodnik, wyd, G+J RBA, Warszawa, 2012).

Szczerze mówiąc, na samym Wzgórzu Petřín można by spędzić sporą część dnia. Znajduje się tutaj sporo atrakcji, do których należą przede wszystkim: Petřínská rozhledna (wieża widokowa z piękną panoramą Pragi) oraz Labirynt Luster.

widok z wieży petrin na most karola i wełtawę w pradze w czechach
Widok z Wieży Petrin na Most Karola, 5 IV 2012 r.

Wież widokowych na świecie jest sporo. Co wyróżnia tę praską? Otóż… Petřínská rozhledna to miniaturowa wersja paryskiej Wieży Eiffla. Choć wznosi się jedynie na jedną czwartą wysokości swojego starszego o 2 lata francuskiego pierwowzoru, to i tak robi wrażenie. Jej budowę zamówiono na Praską Wystawę Światową w 1891 r., a na obecne miejsce została przeniesiona w latach 30 XX w. Wieża liczy sobie 60 metrów wysokości, a dostać się na samą górę mogą tylko te osoby, które nie znają słowa „lenistwo”. Prowadzi na nią bowiem 299 schodów, a windy nie uświadczysz 🙂 (Strojny A., Praga, przewodnik-celownik, wyd. Bezdroża, Kraków, 2010). Wejście na wieżę kosztuje sporo, bo aż 120 koron, ale jeśli jesteście w pobliżu – naprawdę warto! Roztacza się z niej wspaniały widok na miasto. Ale… co ja będę opisywał. Sami musicie to zobaczyć! Więcej informacji o wieży widokowej odnajdziecie tutaj.

Podczas naszych poprzednich wypadów do Pragi wchodziliśmy już na wieżę, zatem tym razem odpuszczamy sobie ten punkt programu. Będziemy kierować się w stronę klasztoru na Strahovie. Zanim tam jednak dotrzemy, chciałbym Wam jeszcze przedstawić miejsce, do którego zarówno młodzi, jak i starsi, mogą się wybrać i wyjdą stamtąd zadowoleni. To Labirynt Luster, znajdujący się opodal petrińskiej wieży widokowej.

Za jedyne 75 koron mamy okazję przemierzać korytarze pomieszczeń wśród kilkudziesięciu luster, które zniekształcają nawet najlepszą ludzką sylwetkę. Chudzi stają się grubymi, a grubi chudymi, niscy – wysokimi, a wysocy – niskimi. Wizyta w tym miejscu to świetna zabawa dla całej rodziny, która może być znakomitym przerywnikiem od podziwiania „kulturalnej” części Pragi. Polecam!

Poza wyżej wymienionymi atrakcjami wzgórza, warto wspomnieć o innych obiektach znajdujących się w pobliżu. Należą do nich: ogólnodostępne obserwatorium astronomiczne, kościół św. Wawrzyńca, a także tajemniczy Mur Głodowy zbudowany w połowie XIV w. przez głodujących bezrobotnych mieszkańców Pragi, którym w ten sposób dano szansę na przeżycie.

Dzisiaj Petřín jest tylko punktem wyjściowym na trasie naszej wycieczki po Malej Stranie, Strahovie i Hradczanach. Idziemy dalej przez park, kierując się w stronę wspomnianego wcześniej klasztoru na Strahovie.

panorama hradczan w pradze w czechach
Hradczany

Zaczyna padać śnieg. Pogoda w ciągu tych kilku godzin zmieniła się diametralnie. Ze słonecznej, przyjemnej aury, pozostały tylko wspomnienia. Na szczęście da się wytrzymać i nie musimy chować się przed ulewą w knajpach. Ale… do knajp jeszcze dojdziemy… spokooojnie :).

Z parkowych alejek zaczynają pojawiać się rozległe widoki na Pragę, z górującymi nad miastem Hradczanami. To idealne miejsce na sesję fotograficzną, z czego korzystamy również i my. Schodzimy lekko w dół, a następnie, przechodząc przez bramę, skręcamy w lewo. Po kilku minutach wędrówki ukazuje nam się długo wyczekiwany klasztor na Strahovie.

Założony w XII w. przez księcia Władysława II klasztor jest jednym z najpiękniejszych barokowych kompleksów architektonicznych w Europie. Znajdziemy tu jednak również ślady innych stylów, począwszy od romańskiego (pochodzącego z początkowego okresu trwania zespołu), poprzez gotycki, a kończąc na bardziej współczesnych dobudówkach. O Strahowie można by pisać bardzo dużo, dlatego też skupię się na najciekawszym wg mnie obiekcie znajdującym się w obrębie kompleksu, mianowicie na strahowskiej bibliotece, a właściwie – dwóch bibliotekach.

Zakupujemy bilety (100 koron za wstęp, 50 koron za fotografowanie/filmowanie) i wchodzimy do środka. Na początku podziwiamy przyrodniczą część muzeum, m.in. z wizualizacją stopniowego przekształcania się gąsienicy w motyla, a także inne, równie ciekawe gatunki zwierząt. Przechodzimy dalej… .

Naszym oczom ukazuje się jedna z dwóch najpiękniejszych sal biblioteki strahovskiej – Sala Filozoficzna. Wyposażenie tej wysokiej, barokowej sali przeniesiono tu po rozwiązaniu klasztoru w Louce w południowych Morawach w latach 80 XVIII w. O tym, jak wielkie znaczenie dla mnichów miał ten księgozbiór, świadczy fakt, że przebudowali oni własną, wcześniejszą bibliotekę, aby dopasować ją do wymiarów morawskich szaf i zbiorów. Salę dodatkowo upiększyli, zamawiając fresk na suficie, który dodaje pomieszczeniu jeszcze więcej przestrzeni (Praga i Czechy – przewodnik, wyd, G+J RBA, Warszawa, 2012).

biblioteka strahovska, sala filizoficzna, praga, czechy
Biblioteka Strahovska – Sala Filozoficzna, Praga

Urzeczeni pięknem Sali Filozoficznej, podążamy dalej, w kierunku kolejnej sali strahovskiej biblioteki – Sali Teologicznej.

biblioteka strahovska, sala teologiczna, praga, czechy
Biblioteka Strahovska – Sala Teologiczna, Praga

Jest to najstarsza sala biblioteki, powstała w 1671 r. Do ciekawostek należy zaliczyć fakt, że szafy z księgami są starsze niż sama biblioteka. Niski sufit oraz freski otoczone stiukowymi ramami dodają pomieszczeniu niesłychanego uroku. Tego się nie da opisać – to trzeba zobaczyć i poczuć na własnej skórze :). Oprócz cennych książek (w tym także ze zbioru tych zakazanych), w Sali Teologicznej znajduje się kolekcja 6 globusów oraz drewnianych pulpitów służących czytelnikom w czasach historycznych. Ich specyficzna konstrukcja ułatwiała im korzystanie z wielu dzieł bez konieczności zbyt dużego gimnastykowania się (nie wiem, jak to inaczej określić :D) (Praga i Czechy – przewodnik, wyd, G+J RBA, Warszawa, 2012).

Łączący obie sale biblioteczne Gabinet Osobliwości ukrywa najcenniejszą księgę spośród strahowskich zbiorów. To ewangeliarz strahowski z IX w. Świadomość tego, że patrzy się na jedną z najstarszych ksiąg na świecie, jest nie do opisania (choć tak naprawdę to tylko jego faksymile). Ciekawa jest również ksyloteka, czyli biblioteka dendrologiczna, której zbiory opisują poszczególne gatunki drzew. Może nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie to, że okładki książek wykonano… z tychże drzew, a wewnątrz znajdują się korzenie, liście i kora odpowiednich gatunków (Praga i Czechy – przewodnik, wyd, G+J RBA, Warszawa, 2012).

Wychodzimy z biblioteki pod ogromnym wrażeniem. Spotkałem się z w internecie z opiniami, które sygnalizują, że „szkoda, że nie można pochodzić wśród księgozbiorów obu sal”. Na miłość boską! Te księgi liczą kilkaset lat! Nie wyobrażam sobie tłumów ludzi szperających wśród starodruków. Gdyby dopuścić ruch turystyczny na tej zasadzie, to za niedługo ze zbiorów nie byłoby co zbierać. Nawet, jeśli w regałach umieszczono by tylko kopie ksiąg. Osobiście podobały mi się zarówno wnętrza biblioteki (chyba najbardziej sufit Sali Teologicznej), jak i księgozbiory (tutaj moją uwagę przykuły szczególnie okazy ze wspomnianej ksyloteki). Jeśli dużo czytacie lub interesujecie się czytelnictwem, wizyta w tym miejscu powinna być Waszym obowiązkowym punktem odwiedzin na mapie czeskiej stolicy.

Kompleks klasztoru na Malej Stranie składa się oczywiście z kilku budynków, których nie będę szczegółowo opisywał (o czym wspomniałem zresztą wcześniej). Należą do nich: kościół Wniebowzięcia NMP, kościół św. Rocha, kolumna św. Norberta oraz sam klasztor, którego częścią jest opisana wcześniej biblioteka.

Kolejnym miejscem na naszej dzisiejszej trasie jest muzeum. Nie jest to jednak zwyczajna, nieciekawa wystawa, lecz miejsce, do odwiedzin którego chciałbym zachęcić Was wszystkich. To Muzeum Miniatur. Znajduje się zaledwie parę kroków od strahowskiego klasztoru, a prezentuje cuda, jakich nie zobaczycie nigdzie indziej.

Dzieła, które możemy tu oglądać, należą do twórczości Rosjanina Anatolija Konenki. Mikroskopijne, precyzyjnie wykonane prace, do których należą m.in.: karawana wielbłądów przechodząca przez ucho igielne, najmniejsza książka świata (0,9 x 0,9 mm), czy też kopie obrazów znanych mistrzów, są po prostu niesamowite. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, ile wysiłku i czasu należy włożyć w to, aby powstało coś takiego. Może właśnie dlatego jestem pełen podziwu dla autora tych wspaniałych dzieł sztuki, bo tak należy je z całą pewnością nazywać (Strojny A., Praga, przewodnik-celownik, wyd. Bezdroża, Kraków, 2010).

W muzeum możemy korzystać z lup oraz mikroskopów, dzięki którym każdy, nawet najmniejszy szczegół, nie umknie naszej uwadze. Jestem przekonany, że wyjdziecie stąd zadowoleni i pod dużym wrażeniem, a 100 koron wydane na zwiedzanie uznacie za dobrze rozdysponowane pieniądze :). Polecam!

Z Muzeum Miniatur kierujemy się w stronę uliczki Nový Svět. Opuszczamy Strahov, wkraczamy na Hradczany!

Nie spodziewajcie się jednak wspaniałych pałaców, zamków, czy klasztorów w tej okolicy. O nie! Nový Svět to dawna, najbiedniejsza część Hradczan. Stojące tu XVII w. i XVIII w. domki, niebywale kontrastują z właściwą częścią zamkowego wzgórza. Co prawda już dawno nie mieszkają tu rzemieślnicy ani służba, lecz miejsce zachowało wiele ze swojego peryferyjnego klimatu. Choć powstają tu restauracje i galerie, Nový Svět to wciąż spokojne, zaciszne miejsce, gdzie kluczenie brukowanymi, starymi uliczkami, sprawia człowiekowi wielką przyjemność. I pewnie właśnie dlatego, od tej wizyty w Pradze, to miejsce będzie jednym z moich ulubionych w mieście.

brukowana uliczka nowy świat w pradze w czechach
Novy Svet, Praga

Klucząc między domami, rozglądamy się wokoło. Turystów jest tutaj zdecydowanie mniej niż choćby na Moście Karola. I bardzo dobrze! Właśnie takiego miejsca szukaliśmy :). Przechodzimy obok Hotelu u Raka. Latarnie nieśmiało się zapalają. Powoli tworzy się wieczorny, przyjemny klimat.

śmieszny odpad czyli czeskie kosze na śmieci w pradze
Śmieszne kubły na śmieci, Praga

Wspominałem, że w Pradze warto zaglądać do witryn sklepowych. Warto także zwracać uwagę na inne, wydawałoby się – z pozoru nieciekawe rzeczy. Ot choćby kosze na śmieci, których przykład możecie zobaczyć na zdjęciu obok. Język czeski nieraz może wywołać na naszej twarzy uśmiech, innym razem zakłopotanie, a w jeszcze innej sytuacji – wstyd – gdy nieopatrznie i nieświadomie powiemy coś głupiego, a nawet wulgarnego. Śmieszny odpad dla Czechów może i śmieszny nie jest, ale dla spacerujących Polaków – jak najbardziej :).

Nový Svět to także, jak wcześniej wspomniałem, ulica galerii i modnych ostatnio restauracji. Drzwi wejściowe do większości z nich, a także całe otoczenie, z pewnością wzbudzi nasze zaciekawienie, a niekiedy zaintryguje nas i zachęci do wejścia do środka. Koty, czajniki, rowery, baranki, ryby… . Czego tu nie ma?! Gdzie konkretnie się zatrzymacie – wybór należy do Was!

praskie fantazje, interesujące wejście do sklepu
Praskie fantazje… 🙂

Powoli opuszczamy Nový Svět, kierując się w stronę bardziej „turystycznych” części Hradczan. Tym sposobem lądujemy przed Loretą – wielkim Kościołem Loretańskim Narodzenia Pana. To jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc pielgrzymkowych w Czechach. Nad całością świątyni góruje barokowa dzwonnica z 1694 r. z 30 dzwonami, jednak najcenniejszym skarbem, który znajduje się we wnętrzach Lorety, jest wielka monstrancja (tzw. Praskie Słońce) z 1698 r. wysadzana 6500 diamentami. Musi robić wrażenie… (Strojny A., Praga, przewodnik-celownik, wyd. Bezdroża, Kraków, 2010).

Po przeciwnej stronie Lorety podziwiamy ogromny gmach czeskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, mieszczącego się w dawnym Pałacu Czerninów z końca XVII w. Skręcamy na wschód – idziemy w kierunku praskiego zamku!

jedna z ciasnych uliczek w pradze w czechach
Jeden z ciasnych, praskich zakątków

Ulica Loretańska, którą podążamy, obfituje w przepiękne budynki. Fani architektury będą z pewnością zachwyceni mnogością stylów i pomysłowością projektantów.

jedna z interesujących witryn sklepowych w pradze w czechach
Witryna restauracyjna, Praga

Zaglądania do witryn ciąg dalszy! Nie wspominałem, że Czesi mają specyficzne poczucie humoru, choć to chyba oczywiste. Potrafią śmiać się z siebie, jak nikt inny. Widać to doskonale w wielu miejscach. Zdjęcie obok przedstawia witrynę jednej z praskich restauracji przy ul. Loretańskiej. Poza głównym motywem zdjęcia (karykaturami ludzkimi z widelcami zamiast rąk), zwróćcie uwagę na zdjęcie po prawej stronie. To… Václav Havel – pierwszy prezydent Czech – przedstawiony w nieco humorystyczny sposób :D. Strach pomyśleć, co by się działo w Polsce, gdyby w ten sposób przedstawiono np. śp. Lecha Kaczyńskiego? Lepiej nie mówić… .

Na horyzoncie widać już praski zamek. Turystów coraz więcej. Wkraczamy w najbardziej turystyczną część Pragi. Ale o tym już następnym razem… .

Galeria zdjęć z ostatniego wypadu do Pragi i Cieszyna do obejrzenia tutaj.

Galeria zdjęć z poprzedniego wypadu do Pragi do obejrzenia tutaj.


Brak komentarzy do Praga klasycznie – dzień 2, cz. 1

  1. Dodałabym, że po wejściu do biblioteki, zakupieniu biletu i wdrapaniu się po schodach do części zwiedzającej, warto przed oglądaniem poprosić panie prowadzące sklepik z pamiątkami, o opis eksponatów w języku ojczystym. Wówczas na czas wycieczki otrzymamy kartkę A4 z charakterystyką wszystkich mijanych sal wraz z opisem reliktów i ciekawostkami historycznymi. Dzięki temu nasza wiedza wyniesiona z tego miejsca będzie pełniejsza. 🙂

Skomentuj

© 2024: Paweł Łacheta | Travel Theme by: D5 Creation | Powered by: WordPress